Na początku homilii kardynał przytoczył słowa proroka Izajasza: „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką”. – O jakich ciemnościach mówi Izajasz? – zapytał i podał konkretną odpowiedź: pierwszą ciemnością była wojna. – Wojna zawsze jest ciemnością, jest dramatem. Nikt nas nie musi o tym przekonywać. Codziennie modlimy się o pokój – podkreślił.
Wyjaśnił, w jaki sposób król Jerozolimy, Achaz usiłował uniknąć konsekwencji związanych z napaścią sąsiednich władców. Monarcha zwrócił się o pomoc do króla asyryjskiego i obiecał zostać jego lennikiem. To podporządkowanie doprowadziło jednak do upadku Jerozolimy. – Jeszcze większą ciemnością jest fałszywa nadzieja, fałszywe rozwiązanie, szukanie ratunku tam, gdzie go nie ma, szukanie lekarstwa, które się okazuje gorsze niż choroba – podkreślił metropolita krakowski i powrócił do słów proroka Izajasza, który wskazywał na światło, jakim jest Bóg i Jego zbawienie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Kard. Grzegorz Ryś przypomniał, że pierwszym światłem jest postać dziecka. Zauważył, że Boża odpowiedź wskazuje jednoznacznie: nie w sile, nie w potędze, ale w małości i słabości jest ratunek i wybawienie. W tym kontekście przywołał historię porażki Madianitów nad Izraelem, którą ponieśli gdy Bóg rozkazał Gedeonowi znacząco zmniejszyć liczebność wojsk. – Jak wygrywasz? Jak możesz odnieść zwycięstwo? Jak możesz być wybawiony? Jak możesz być uwolniony od zła? Siłą? Agresją na agresję? Bronią na broń? – pytał kardynał.
Zauważył, że odczytany fragment Ewangelii według św. Łukasza opiera się na ostrym kontraście między Oktawianem Augustem a małym Jezusem z Nazaretu. Cesarz był władcą, który podarował światu pokój zaprowadzony siłą. Tymczasem narodził się Jezus, a anieli wyśpiewywali „pokój ludziom dobrej woli”. – Ten Jezus w żłobie – małe dziecko – On przynosi światu pokój w ludziach – podkreślił metropolita krakowski, pytając w jaki sposób rozwiązywać konflikty i wojny, a także spory w najbliższym otoczeniu, w rodzinie, sąsiedztwie, pracy. – Wydaje się nam – i to jest wielka pokusa – że potrafimy zaprowadzić pokój siłą, że potrafimy narzucić pokój na swoich własnych warunkach. To jest narracja, którą słyszymy dzisiaj na co dzień – mówił. – W ten sposób można wprowadzić na chwilę rozejm między ludźmi. Ale nie pokój. Pokój się rodzi na poziomie serca. Tego się nie wymusi żadną bronią, żadną siłą – podkreślił.
Reklama
– Światłość tej nocy jest ogromna. Ona nam pokazuje wszystkie nasze fałszywe nadzieje, które są oparte na sile, na przemocy, na władzy, na znaczeniu. A tymczasem to, co jest skuteczne, to, co rzeczywiście wprowadza pokój w świecie między nami, to jest łagodność, to jest pokora, to jest uniżenie, to jest pokój na poziomie serca – wskazywał dalej kardynał. W tym kontekście przypomniał słowa ks. Piotra Skargi, który powiedział „skłońcie się do zgody”.
– Przyjmijmy to Słowo, przyjmijmy to Dziecko, które przynosi pokój. Przyjmijmy to Dziecko i próbujmy być ludźmi pokoju na Jego sposób. Jedyny, skuteczny – zaapelował kard. Grzegorz Ryś.
Przed błogosławieństwem metropolita krakowski zwrócił się do zebranych w wawelskiej katedrze ze słowami życzeń. Podkreślił, że Jezus jest w życiu człowieka chwalebny, gdy jest w stanie wszystko przeważyć. – Życzę, żeby Bóg, który objawia się w postaci małego dziecka, był w stanie wszystko w naszym życiu przeważyć – mówił i życzył także doświadczenia pokoju, również w codziennych relacjach i otwartości.



