- Po pierwsze jest pan wolny
- powiedział do Wołodymyra Ż. sędzia.
Następnie zaznaczył, że wniosek władz niemieckich o wydanie mężczyzny nie zasługuje na uwzględnienie. Podkreślił, że przedmiotem niniejszego postępowania nie jest ustalenie, czy ścigany dopuścił się zarzucanego mu przez stronę niemiecką czynu, a jedynie czy czyn ten może stanowić podstawę do wykonania europejskiego nakazu aresztowania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sąd polski nie dysponuje w tej sprawie żadnymi dowodami, albowiem strona niemiecka przesłała jedynie bardzo ogólne informacje
- dodał.
Na postanowienie warszawskiego sądu okręgowego można wnieść zażalenie do Sądu Apelacyjnego
W Niemczech Wołodymyra Ż. nie czekałby sprawiedliwy proces- ocenił jego obrońca mec. Tymoteusz Paprocki.
Jak dodaje, są dwa elementy, na podstawie których Wołodymyr Ż. nie może zostać wydany.
Jest to zarzut związany z tym, że na Wołodymyra Ż. nie czeka sprawiedliwy proces w Niemczech, dlatego że sądownictwo niemieckie nie jest niezależne, a sędziowie w Niemczech nie mają immunitetu materialnego
- wyjaśnił Paprocki.
Wyjaśnił, że w Niemczech sędziowie za wydawane wyroki mogą podlegać odpowiedzialności karnej.
- Czy my mamy pewność (...), czy sędzia, który wydawałby w tej sprawie wyrok, mógłby nie obawiać się tego, że w przypadku uniewinnienia nie czekałaby na niego odpowiedzialność karna, bo np. naruszyłby interesy Niemiec?
- wskazał obrońca Wołodymyra Ż.
Dodał, że jest jeszcze drugi argument - immunitet funkcjonalny. Wyjaśnił, że polega on na tym, że jeżeli jest konflikt zbrojny i są wykonywane działania wojenne, to oczywiste jest, że uczestniczą w nim zarówno siły zbrojne, jak i cywile.
Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 roku (ponad siedem miesięcy po wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę) na głębokości około 80 metrów, na dnie Morza Bałtyckiego. 49-letni Ukrainiec twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem i że w czasie, gdy do niego doszło, przebywał w Ukrainie.