-Msza św. na której się gromadzimy jest centrum naszego chrześcijańskiego życia, jest tajemnicą życia Boga, który nas nieustannie miłuje i równocześnie wyzwala z grzechu. Komunia Święta, czyli ten największy Boży dar przybliża nas ku Bogu i z nim nas łączy. Odtąd już nie żyjemy sami, ale żyje w nas Chrystus, karmi nas sobą i poucza swoim słowem -mówił rozpoczynając Eucharystię proboszcz kościoła garnizonowego. Podkreślił, że na początku sierpnia nasze myśli zawsze biegną ku Warszawie, do tamtych dni kiedy 80 lat temu powstańcy stanęli do walki o wolność, dodając: - 1 sierpnia, jak w całym kraju także i we Wrocławiu odbywały się rocznicowe uroczystości. A ta dzisiejsza Msza św. jest jednym z ważniejszych rocznicowych wydarzeń. We wstępie do Liturgii kapłan powitał także członków Dolnośląskiego Oddziału Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Reklama
W homilii ks. pułkownik podkreślił - Latem 1944 roku mieszkańcy Warszawy, chłopcy i dziewczęta nie myśleli tylko o sobie, o życiu dostatnim u wygodnym. Możemy powtórzyć za św. Pawłem, że „ szukali czegoś więcej, dążyli do tego, co w górze”. Nie myśleli tylko o sobie, ale spoglądali w górę, w stronę wyższych wartości. Troska o dobro wspólne była zniewolona, domagała się poświęcenia i pomocy walczącym, a nawet przelewu krwi. I wtedy Ci młodzi ludzie, latem 1944 roku zdali egzamin dojrzałości i odpowiedzialności. Zadali śmierć temu co przyziemne po to, by służyć najważniejszej sprawie. Ale przecież zaraz wybuchło powstanie, to oni już wcześniej wykazywali się niezwykłą mądrością. Nie żyli dniem wczorajszym, ale myśleli o tym, co należy robić dzisiaj i do czego przygotować się na nadchodzące jutro.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wskazał także, że ten zryw nie był bez powodu: - Młodzi ludzie mieli nadzieję na zakończenie wojny. Myśleli także o przygotowaniu się do pracy już w wolnej Polsce oraz do odbudowy zniszczonego kraju. Temu celowi służyła nauka w tajnych kompletach, w szkołach, która obejmowała nauczanie od gimnazjum do studiów wyższych - stwierdził kaznodzieja.
Zwracając się w sposób szczególny do weteranów, uczestników tamtych walk kaznodzieja wskazał: -My wszyscy pragniemy Wam podziękować za ten piękny przykład szukania tego co w górze i dążenia do tego co w górze. Dziękujemy za przykład życia godnego Polaka i chrześcijanina. Nie poszliście na układy z totalitarnym złem, nie czekaliście i nie patrzyliście obojętnie na wzmożone prześladowania mieszkańców Warszawy, na masowe rozstrzeliwania, łapanki, wywózki do więzień i obozów koncentracyjnych. Chwała Wam za to.
Wydarzenia z 1944 roku są przestrogą dla młodszych pokoleń: -Prośmy o to, by już nigdy polskie drzewo wolności nie musiało być polewane krwią żołnierzy i ludności cywilnej, bo krew powstańców woła o wolność, o wierność Bogu i troskę o Ojczyznę. Potrzeba nam zgody i jedności. Ojciec Święty przestrzegał mówiąc, że „kraj, który codziennie się kłóci, nie rozwija się, nie rozbudowuje, wywołuje strach wśród ludzi to kraj smutny. Natomiast kraj, w którym dąży się do pokoju, gdzie wszyscy dobrze sobie życzą, nie życzą innym zła, rośnie.”
Na zakończenie ks. Radzik wskazał na potrzebę pokoju i wzajemnego szacunku -Niech wzajemny szacunek i harmonijna współpraca sprawią, że polskie drzewo wolności będzie się rozrastać, umacniać i rodzić dorodne owoce .Prośmy Ducha Świętego o dar mądrości dla współczesnego pokolenia Polaków-apelował kończąc homilię ks. płk. prał. Janusz Radzik.